W nadchodzącym dwu-weekendzie (jak to pięknie nazywa Polka) będę dla Was prowadzić Weekendową Cukiernię, edycję 17. Starałam się wybrać przepisy, które przypadną Wam do gustu i tak:
- Na fali popularności ciast marchewkowych, cukiniowych, dyniowych, a nawet buraczkowych proponuje ciasto ze słodkim ziemniakiem (dodatkowo jest to jedno z moich ulubionych warzyw, więc podwójna przyjemność jego pieczenia dla mnie :).
- Dla zabieganych i wielbicieli alkoholowych deserów proponuje tort czekoladowy bez pieczenia. Ale jeśli koniecznie chcecie coś upiec przy tym deserze podaje też przepis na biszkopty, które wchodzą w jego skład.
- A tym, którym żadna z moich propozycji nie przypadła do gustu polecam upieczenie choćby samych biszkoptów :). Zróbcie z nimi co chcecie. Zjedzcie, rozdajcie znajomym, zróbcie tiramisu, sernik czy inne ciasto.
1. CIASTO MIODOWO-MIGDAŁOWE Z MORELAMI, WANILIĄ I SŁODKIM ZIEMNIAKIEM
tortownica 23cm
przepis z książki Red Velvet Chocolate Heartache Harry Eastwood
ciasto
1 laska wanilii
100g suszonych moreli
2 średnie jajka
180g lekkiego miodu
150g słodkiego ziemniaka, obranego i startego na drobnej tarce
skórka starta z 1/2 cytryny
100g białej mąki ryżowej* (lub zwykłej mąki pszennej)
100g mielonych migdałów
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
100g blanszowanych migdałów** (białych, bez skórki)
polewa 3 łyżki dżemu morelowego lub 1 łyżka miodu
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Tortownicę posmaruj tłuszczem lub wyłóż papierem do pieczenia. Z opakowania blanszowanych migdałów odłóż 12-15 sztuk, aby zostały na wierzch ciasta.
Laskę wanilii przekrój wzdłuż i zeskrob nasiona do dużej miski. Łupiny zachowaj. Morele drobno*** posiekaj (na około 0,5 cm kawałki), przełóż do małej miski, dodaj łupiny wanilii i zalej wrzącą wodą - użyj tylko tyle wody, by pokryła morele w misce. Miseczkę z owocami szczelnie przykryj, np. folią spożywczą. Odstaw.
Jajka ubijaj z miodem i nasionami wanilii przez około 3 minuty. Dodaj startego słodkiego ziemniaka i skórkę cytrynową. Ciągle ubijając dodawaj stopniowo mąkę, mielone migdały, proszek do pieczenia i sól. Miksuj, aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
Odsącz morele (zupełnie), wyrzuć łupinki wanilii. Owoce wraz z blanszowanymi migdałami dodaj do ciasta i wymieszaj delikatnie za pomocą szpatułki lub drewnianej łyżki.
Ciasto przełóż do przygotowanej formy, na górze ułóż odłożone migdały (w dowolny wzór :). Formę umieść na środkowym poziomie rozgrzanego piekarnika i piecz przez około 45 minut.
Upieczone ciasto wyciągnij z piekarnika, pozostaw w formie i póki jeszcze będzie gorące za pomocą pędzelka posmaruj je dżemem morelowym (uprzednio lekko podgrzanym i przetartym przez sitko) lub miodem.
Ciasto podawaj ostudzone i bez dodatków do popołudniowej herbaty lub na ciepło z lodami waniliowymi na deser.
* mąkę ryżową można zastąpić pszenną lub inną, ryżowa doda jednak ciastu jeszcze więcej delikatności.
** można kupić gotowe migdały bez skórki lub blanszować samodzielnie, czyli wrzucić migdały na 10 sekund do wrzątku, następnie zahartować zimną wodą, po czym obrać ze skórki.
** morele powinny być posiekane dość drobno, ponieważ przy zbyt dużych kawałkach ciasto nie wyrośnie tak ładnie jak powinno.
2. TORT CZEKOLADOWY Z KAHLUĄ NA ZIMNO
tortownica 26cm lub mniejsza albo silikonowe formy na niezbyt duże pojedyncze ciastka w dowolnym kształcie
przepis z książki Decadence Philipa Johnsona
225g gorzkiej czekolady dobrej jakości
50g masła
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
50g rodzynek
50g orzechów laskowych, uprażonych, obranych ze skórki* i grubo posiekanych
60ml likieru Kahlua (lub innego, niezbyt słodkiego likieru kawowego) - używam ciemnej części Sheridans
150ml śmietanki 30% (do ubijania)
200-250g biszkoptów savoiardi**, posiekanych (podłużne biszkopty jak do tiramisu, ladyfingers) - książka podaje 250g, ja dodaje jednak mniej, decyzję pozostawiam wam.
niesłodzone kakao do posypania
Spód tortownicy wyłóż folią spożywczą zostawiając około 4 cm nadwyżkę z każdej strony.
Czekoladę i masło rozpuść w kąpieli wodnej, ciągle mieszając do momentu uzyskania gładkiej masy. Dodaj kawę rozpuszczalną, dokładnie wymieszaj, aby proszek rozpuścił się w czekoladzie. Zdejmij z ognia. Wrzuć rodzynki i posiekane orzechy, wlej likier kawowy, wymieszaj. Odstaw do ostygnięcia. Gdy masa czekoladowa osiągnie temperaturę pokojową, lekko ubij śmietanę, dodaj do czekolady razem z posiekanymi biszkoptami, delikatnie wymieszaj.
Całość przełóż do przygotowanej tortownicy, wierzch lekko dociśnij tylną stroną łyżki i przykryj pozostałą 4 cm nadwyżką folii. Wstaw do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Przed podaniem posyp tort szczodrze kakao. Pokrój na cienkie kawałki. Ten deser najlepiej smakuje z mocną kawą.
* piekarnik rozgrzewamy do 130 stopni (bez termoobiegu), orzechy wrzucamy na blachę i prażymy przez 20 minut. Następnie owijamy je w czystą ściereczkę i pocieramy, aż zejdzie z nich skórka.
** można użyć gotowych biszkoptów dostępnych chyba w każdym sklepie lub zrobić własne, także według przepisu Johnsona. Ale wtedy deser nie będzie już ciastem bez pieczenia :). Uzyska za to nieco inny (według mnie ciekawszy), lekko pomarańczowy smak. Przepis podaje poniżej. Z podanych proporcji zostanie kilka biszkoptów do zjedzenia :).
2a. SAVOIARDI
1 jajko
60ml oliwy z oliwek
85g cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
skórka starta z 1/2 pomarańczy
2 łyżeczki soku pomarańczowego
225-250g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier puder
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. 2-3 blachy do pieczenia wyściel papierem do pieczenia.
Jajka ubij z oliwą, cukrem, wanilią, skórką i sokiem pomarańczowym. Stopniowo dodawaj mąkę tak, by mikstura przeszła w miękkie ciasto. Przełóż na blat, dodaj resztę mąki, zagnieć (konstystencją powinno przypominać nieco lepkie i miękkie ciasto kruche). Gotowe ciasto przekrój na pół, podsyp blat mąką i z każdej części uformuj wałek o grubości około 2 cm. Oba wałki pokrój (lekko pod kątem) na 6 cm kawałki.
Surowe biszkopty posyp cukrem pudrem i układaj na blachach zachowując między nimi 3-4 cm odstępy. Piecz przez 10-12 minut (u mnie nieco dłużej, około 20 minut) lub do momentu, gdy się zarumienią (po prostu sprawdzaj próbując biszkopty, tak aby były nieco miękkie, ale nie surowe w środku, zbyt długo pieczone zeschną). Ostudź na kratce.
Biszkopty można przechowywać szczelnie przykryte przez 7 dni. Można też ciasto grubo rozwałkować i za pomocą foremek do ciasteczek nadawać im dowolne kształty. Zdjęcie moich biszkoptów wrzucam dla ułatwienia. Te ciastka robi się naprawdę łatwo i szybko.
I to by było na tyle :). Mam nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania tutaj albo poprzez e-mail. I oczywiście będę piekła razem z Wami.
Smacznego!